Obecnie ubywa ludności na około 70 proc. obszarów kraju, a w 2050 roku to zjawisko będzie dotyczyło około 90 proc. powierzchni, więc nie tylko wsi, ale również w znacznym stopniu miast. W najbardziej optymistycznym scenariuszu będziemy potrzebowali około 1,5-2 milionów "rąk do pracy", a w pesymistycznym będzie brakowało nawet około 7 mln.
Przyczyny i skutki narastającej depopulacji tłumaczy prof. Przemysław Śleszyński (IGiPZ PAN) w wywiadzie dla portalu Interia.